(nie) legalne kasety magnetofonowe.

Lata 90 XX wieku. Takt, Tak!, Bravo, MG, BW, Elbo, Jam, Eurostar, Echo, Nora Music... Kasety muzyczne nielicencyjne to patent nie tylko polski, ale też białoruski, ukraiński, egipski, turecki, irański... Kasety takie królowały wszędzie: na chodnikach, na targowiskach, rozkładanych łóżkach polowych, lub w charakterystycznych jugosłowiańskich czerwonych i pomarańczowych budkach dostępne były tysiące tytułów. Od muzyki biesiadnej, przez klasykę rocka, jazz, metal aż po muzykę poważną i arie operowe.

Sklep Rockbox w Szczecinie, fot. ze zbiorów Roberta Cywińskiego

Luki prawne, pozwalające aż do połowy lat 90-tych XX wieku bezkarnie powielać nagrania muzyczne spowodowały masową produkcję najpierw makabrycznych jakosciowo pocztówek dźwiękowych, a od końca lat 80-tych kaset magnetofonowych. Wyprodukowano tego setki tysięcy a może miliony. Wszystkim tytułom, które sprzedały się w ogromnych nakładach tak jak Thriller M. Jacksona powinniśmy dopisać jeszcze milion zza żelaznej kurtyny. Właściciele dorabiali się, a niektórzy przeksztalcili się w wytwórnei legalne, jak na przykład Takt z podkrakowskiego Bolesławia. Takt taktownie omija słowo piractwo na swojej stronie www: To prywatna firma z całkowicie polskim kapitałem, posiadająca długoletnie doświadczenie – 25 lat na rynku, założona w 1991 roku. Firma obsługuje polskich i zagranicznych Klientów. Początki swojej działalności – to była produkcja kaset magnetofonowych. W 1992 roku jako pierwszy w Polsce producent nośników audio TAKT podpisał umowę z IFPI i ZPAV. Nie zapominajmy jednak, że firmy "pirackie" opłacały regularnie ZAiKS. To trzeba im przyznać. 

W latach 90-tych opłacano ZAiKS z kaset pirackich.

Firmy nagrywające powstawały w latach 90 jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Kasety nagrywano zarówno na profesjonalnych, bardzo wydajnych kopiarkach GAUSS, jak i chałupniczo na połączonych ze sobą kilku lub kilkudziesięciu magnetofonach. Cena kasety była wręcz symboliczna, około 15000 starych złotych (dziś około 6 złotych). Przeciętnego melomana stać było nareszcie i chyba niestety tylko wtedy, na zakupy muzycznych nośników z nieprawdopodobnym rozmachem. Kupowało się nie po jednym, a po kilka lub więcej tytułów. Powstawały, oprócz reprodukowania istniejących płyt, także składanki tematyczne, na przykład Beksiński Gothic Collection / Romantic Collection z ulubionymi utworami z kultowych audycji radiowych, albo seria Disco Maxi firmy B&W, Erotic Nights firmy Elbo. Trwało to aż do 1994 roku, gdy ukazała się ustawa antypiracka. Skończył się raj kasetowy. Cena legalnej kasety to był już u schyłku lat 90 wydatek rzędu około 15 złotych. Choć trzeba przyznać, że paradoksalnie te same płyty legalnie już nagrane kasetach były znacznie tańsze od ich odpowiedników na CD, które kosztowały niebotyczną i zaporową sumę 25-35 złotych. Piwo w pubie kosztowało wtedy około 3,50 zł.

Maszyna do nagrywania kaset firmy Gauss w akcji. Nagrana na bardzo dużej prędkości taśma dopiero trafi do pustych kaset a potem do dystrybucji. fot. tapemusic.de

Wielu sprzedawców było melomanami i bardzo dobrze orientowali się w muzyce, potrafili doradzić. Czasem za ladę trafiały osoby przypadkowe. W latach 90-tych na dworcu Bydgoszcz Główna usłyszałem rozmowę z klientem na stoisku z kasetami: - Ma pan może Dire Straits? - Chyba tak, niech pan zerknie, odloty mam na tamtej półce.

Czy warto kupić takie kasety? Tak, są nie tylko wspomnieniem epoki, ale rośnie także ich wartość, w styczniu 2024 wynosząca już około 10-20 złotych. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że nośnik w nich użyty był różnej jakości, od podłego do bardzo dobrego i wiele z nich bardzo szybko zanieczyszcza głowice i rolki magnetofonu. Jakość nagrania bywała różna. Wkrótce opublikuję wywiad z panem Jurkiem z Bydgoszczy, który pracował właśnie w takiej firmie, popularnym sklepie Nora Music przy ul. Gdańskiej, w pobliżu budynku Radia PiK. Nad wejściem wisiała ogromna dłoń wskazująca wejście. Wykonał ją bardzo znany artysta. O tym opowiemy w następnym tekście.

Ekipa WOŚP w Londynie, fot. Facebook


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzisiaj jestem tylko wspomnieniem...

HOGWART DLA UBOGICH ?